Z paraliżem nóg, nie mogłam dać kroku do tyłu.
Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam nic z siebie
wydusić. Ktoś złapał mnie za dłoń i pociągnął do
tyłu. Nie miałam siły by się obejrzeć. Z pewnościom
niebyła to Katy. Ona stała obok mnie.
Nagle poczułam przy moim uchu czyjś oddech, a
potem usłyszałam jego głos.
- Musimy u ciekać Laurel. - Wszędzie poznam ten
zachrypnięty głos. Justin trzymał mnie i Katy za rękę.
- Dziewczyny! Musimy uciekać. - pociągnął nas jeszcze
mocniej co wyrwało mnie z chwilowego paraliżu
ciała.
- Zostaw je! Ona idzie ze mną - Odezwał się ten
przerażający koleś za naszych pleców. Brzmiał niebezpiecznie,
groźnie. O kogo mu może chodzić. O mnie?
- Po moim trupie Harry! - parsknął Justin. Nawet nie
spojrzał na niego. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka
z fajnymi lekko kręconymi włosami . Przypominał mi
kogoś, ale nie mogłam sobie tego kogoś przypomnieć.
Harry spojrzał na mnie lodowatym spojrzeniem.
- Kurwa! Dziewczyna idzie ze mną. - chłopak przyśpieszył, tak
że odległość 10 metrów po miedzy nami niebezpiecznie się
zwężała.
- Justin! On tu idzie! - Justin się obrócił wystraszona
z paniki złapałam lewe mocno umięśnione -jak na
jego wiek- ramie Justina.
Na prawdę był silny. Harry był coraz bliżej i bliżej nas.
- Justin! Trzeba uciekać! - Wrzasnęłam jeszcze
głośniej i razem z Katy zaczęłyśmy ciągnąć go w
przeciwną stronę, ale on ani drgnął. Był wściekły. Widać to
z jego groźnego, lodowatego spojrzenia.
- Justin?! - on ciąg dalszy nic. Nawet nie spojrzał na
mnie.
Harry teraz miał nas na wyciągnięcie ręki. Przerażone z
Katy odskoczyłyśmy, a Justin zamachnął się i sprzedał lewy
sierpowy temu kolesiowi, który chce dopaść albo
mnie albo moją przyjaciółkę. Natomiast on oddał mu ciosem
w brzuch tak, że Justin syknął. Jedno jest pewne trzeba
uciekać.
- Laurel! Trzeba uciekać! - Katy złapała mnie za rękę.
W tym samym czasie sadło coś, a raczej ktoś na Harry'ego.
- Justin! Bierz Laurel, jej koleżankę i uciekajcie jak
najdalej! Rozumiesz?! - Był to Ryan. Justin nic nie
mówił tylko przytakną.
- Dziewczyny! Weźcie ubranie i chodźcie za mną. - Justin
biegł w naszą stronę z prędkościom światła tak, że w
mgnieniu oka stał przy nas. Dosięgłam swoje
ubrania - tak samo jak Katy.
- Chodźmy! Na prawdę nie żartuje. - Justin złapał nas
za nadgarstki i pociągnął nas w stronę ściany lasu.
Ryan miał zatrzymać Harry'ego jak najdłużej mógł.
Jeszcze gdy uciekaliśmy - sama nie wiedząc
dokąd - obróciłam się na chwile. Ryan siedział na
Harrym i go okładał, ale w mgnieniu oka sytuacja
się obróciła i Ryan jęczał z bólu. Chłopak chciał się
wymigać, ale przyjaciel Justina zdążył go złapać za
kostkę. Chłopak się przewrócił i wtedy moje
spojrzenie i Harry'ego się spotkały.
Miał bardzo ładne oczy. Dokładnie nie wiem
jakiego koloru. Przystanęłam na chwilę i wtedy
mnie olśniło. Wiem już skąd go znam.
Jest synem byłego znajomego mojego
taty z pracy. Harry uśmiechnął się do mnie
tak, że zrobiły mu się w policzkach dołeczki.
- Laurel, musimy uciekać.- Justin wyrwał mnie z
zamyślenia. Odwróciłam się i biegliśmy za
Justinem, który kierował nas w głąb lasu.
Biegliśmy i biegliśmy. Mijaliśmy wiele
drzew i krzewów. Wiele paproci. W końcu teren
zaczął się zmieniać. Dalej biegło się łatwiej, bo
było z górki. nogi same się niosły. Roślinności
było coraz mniej, aż było tak mało jej, że z daleka
było widać parking na którym stał na prawdę super
samochód - nowe białe Ferrary Justina. Wow.
Robił wrażenie. Myślałam, że Justin robił sobie
ze mnie jaja z tym nowym samochodem.
- Dziewczyny... jeszcze kawałek... biegniemy do...
do tego samochodu... - zadyszany wskazał palcem
na swoją nową furę. W mgnieniu oka wyszliśmy
z zagajnika lub co to tam jest i dalej biegnąc staliśmy
przy samochodzie Justina. To Ferrary znacznie
lepiej wyglądało z bliska niż z daleka.
- Szybko! Wsiadać - Justin otworzył drzwi przyciskając
jeden guzik na kluczykach i wsiadł. Włożył kluczyk do
stacyjki i odpalił silnik. W tym samym czasie ja
obeszłam jego samochód i wsiadłam na siedzenie
pasażera. Katy zrobiła to samo co ja i wsiadła na tylne
siedzenie. Zapięłam pasy, a Justin gwałtownie wcisnął
pedał gazu i ruszyliśmy. Wyjechaliśmy drogę.
Spojrzałam na Justina. Był skupiony na drodze, zęby
miał zaciśnięte a oczy lekko przymrożone. Jeszcze raz
spojrzałam przez okno na oddalający się z każdą sekundą
las, w którym Ryan próbuje zaczynać Harry'ego. Lepiej,
żeby wyszedł z tego cało. O kogo chodzi temu kolesiowi?
O co z tym wszystkim chodzi? I dlaczego Justin tak
szybko się zjawił? Zamknęłam oczy, oparłam głowę o
szybę i głęboko oddychałam. O co im kurwa może
chodzić? Nie wiem. Za to wiem ze po tym wszystkim nic
nie będzie takie same jak przedtem. Otworzyłam
oczy i ujrzałam szybko mijane drzewa oraz oślepiające
słońce. Poruszaliśmy się z dużą prędkością. Zerknęłam
nalicznik samochodowy, który pokazywał aż 120 km/h.
Droga była niemal pusta i tylko od czasu do czasu zdarzały
się jakieś pojazdy, ale zwinnie je wymijaliśmy. Spojrzałam
na Justina, który był skupiony na kierowaniu. W aucie
panowała niezręczna cisza.
- Justin? Czego on chciał. O kogo im chodzi? - nie mogłam
wytrzymać. Byłam zbyt niecierpliwa i chciałam przerwać
tą monotonną ciszę. - Chodzi mu o mnie. Prawda?- Justin
z uniesionymi brwiami spojrzał swoimi pięknymi
brązowo-miodowymi oczami prosto mi w oczy po czym
spowrotem spojrzał na drogę przed nami. Oblizał wargi
myśląc pewnie co mi opowiedzieć.
- Wszystko ci wyjaśnię jak dojedziemy do celu.
Dobrze? - Justin znów patrzał na mnie.
- Dobrze - pokiwałam głowom na ''tak'' - Noo... a gdzie
jest ten ''cel''? - zapytałam przegryzając dolną wargę.
Nie dając odporu Justinowi. On odwrócił się do
mnie, ciężko westchnął i spojrzał na mnie w stylu
''Proszę przestań.''
- Wszystkiego się dowiesz na miejscu. - jego wzrok
powędrował na drogę, po czym spowrotem zerknął na mnie.
Jego oczy wędrowały po moim ciele. Justin przegryzł dolną
wargę i łobuzersko się uśmiechnął. Po tym wrócił do
obserwowania trasy. O co mu chodzi? Spojrzałam w dół
i było jasne dla czego tak zareagował. Byłam tylko w samym
bikini. Zapomniałam o tym. Złapałam koszulkę i ją ubrałam.
- Wcale nie musiałaś jej ubierać - usłyszałam zachrypnięty
głos Justina. Uderzyłam go w ramię.
- Ej! Ja tu usiłuje was ratować. - wyprostował się i odezwał
się z rozbawieniem w głosie
- A po drugie masz ładne... bikini. Zwłaszcza
- A po drugie masz ładne... bikini. Zwłaszcza
górę? - zachichotał, po czym oblizał usta.
Czułam jak oblewam się rumieńcem. Spojrzałam na
Katy, żeby mi w jakikolwiek sposób pomogła.
Ona szczerzyła się tylko tymi swoimi perfekcyjnymi
ząbkami.
- On ma racie. Masz ładne bikini. Takie niebieściutkie i
wogule. - Zachichotała. Nie na taką odpowiedź
liczyłam. Odwróciłam się wygodnie się rozsiadłam.
na skórzanym oparciu.
- Ja z wami już nie gadam.- skrzyżowałam ręce na
piersi i wydęłam wargi próbując udawać obrażoną.
Ale wiedziałam, że to mnie się nie uda, bo chciało
mnie się za bardzo śmiać.
- Ty lepiej pomyśl co powiemy rodzicom. - Justin
spoważniał. Oparłam głowę o szybę białego Ferrary.
Droga minęła nam o dziwo szybko. Justin bardzo
szybko jechał chociaż wiem ze to nie jest maksymalna
prędkość tego samochodu. Wysiadłam z auta i zamknęłam
drzwi Katy zrobiła to samo co ja. Justin zgasił
silnik i wyszedł z auta. przed nami stał jakiś stary
budynek na kompletnym zadupiu.
***
.Jest długo oczekiwany bo chyba 12 dni 4 rozdział.
jest 10 komentarzy to ja daje nowy rozdział tak jaka była umowa :D
szczerze wogule mi się nie podoba ale mam nadzieje, że wam się spodoba.
byłby szybciej dodany ale wyłączyli nam prąd z rana i nie miałam
kiedy pisać zakończenia.
dziękuje za te 10 komentarzy pod ostatnim postem :)
i proszę was byście dalej komentowali
dla was to minuta a d la mnie ma to bardzo dużo
wartości sentymentalną
umowa jest taka
kolejny rozdział wydam jak pod tym postem będzie co najmniej
10 komentarzy
dziękuje ze chcecie wogule to gówno czytać :)
kocham was <3
@_kocham_justina
Fajny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ! ♥
@juliadobrowols9
świetny rozdział czekam na nn:) http://even-criminals-have-a-heart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest akcja *.*
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger Award :D Więcej informacji na blogu : http://woundsharrystylesandniallhoran.blogspot.com/2013/08/versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
Usuńchcę następny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńnowy rozdział na http://even-criminals-have-a-heart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńM e g a Uwielbiam selenę jako aktorkę, piosenkarkę
OdpowiedzUsuńzapraszam też do siebie na nowy rozdział http://hiheeuih.blogspot.com/
♥ ZAPRASZAM DO MNIE! http://impossible-twelve.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńcudowny gxcgjutdfoligu
OdpowiedzUsuńSuper! ♥ zapraszam do mnie. http://diary-the-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń